Miłość smakuje niesamowicie, ale to zemsta jest obezwładniająca.
Sonia odzyskuje wolność po latach seksualnego zniewolenia. Stara się na własną rękę wyrównać rachunki z przeszłością, ale jeden mężczyzna – Samuel – nie daje jej myślom wytchnienia. Kobieta postanawia go odnaleźć, bo tylko w ten sposób będzie mogła dokonać zemsty i zamknąć dawne sprawy. Jedyną osobą, która może doprowadzić ją do tego człowieka, jest Mikail – jej dawny właściciel. Aby nawiązać z nim kontakt, Sonia musi poprosić o pomoc Chloe, z którą dzieliła dolę w zamknięciu. Swoją prośbą sprawia, że nad życiem przyjaciółki znów zawisają czarne chmury.
Jedna z nich pragnie spokoju, druga – zemsty.
Do czego doprowadzi konfrontacja z przeszłością i czy prawdą jest, że miłość zawsze zwycięża?
Mikail, Samuel, Andres, Ksenia, Chloe i Sonia. A może w tej układance brakuje kogoś jeszcze?
Książkowa Nutka –
Książka „Zrodzona z zemsty” to poniekąd kontynuacja „Zrodzonego z gniewu”, ale powiem Wam, że ta historia podobała mi się jeszcze bardziej niż poprzednia.
Sonia nie miała lekkiego życia, została sprzedana, ale to tylko początek jej wyboistej drogi. To co musiała przejść ta dziewczyna nie mieści się w głowie, a teraz aby zamknąć tamten rozdział musi odnaleźć swojego dawnego właściciela. Nie będę Wam spojlerować, co było dalej, zostawię to tylko tak jako wstęp (co możecie też wyczytać z opisu ;D). Jak się domyślacie, emocji nie zabraknie w tej powieści i właśnie o to chodzi! Książka bez emocji męczy mnie strasznie, a tutaj, tutaj czytałam z przyjemnością, choć o rzeczach niejednokrotnie mało przyjemnych 😛
Agata i Karolina – czarno.czerwone.cc –
„I kiedy myślę, że właśnie ułożyłam sobie życie, ono przygotowywało się na to, by legnąć w gruzach”.
▪️Tytuł: Zrodzona z zemsty. Tom 2
▪️Cykl: Zrodzeni
▪️Autor: Paulina Zalecka
▪️Wydawnictwo: Black Rose
▪️Premiera: 24.06.2024 r.
Sonia przeżyła koszmar, którego nie sposób sobie nawet wyobrazić. Została sprzedana przez własną matkę, tracąc tym samym wolność, własną wolę, rodzinę, wiarę w miłość i dziewictwo. To wszystko zostało jej brutalnie odebrane w chwili, gdy przyszło po nią dwóch mężczyzn i siłą zabrało z domu.
Autorka buduje niespotykane napięcie, nieustannie obiecując, że przyszłość bohaterki w końcu się odmieni… A chwilę później sygnalizuje, że cały spokój, który na nowo zagościł w jej sercu utraci bezpowrotnie. Jak cieszyć się w takich chwilach szczęściem? Cóż, Sonia potrafi z niego czerpać całymi garściami chociaż należy zdecydowanie do szarych myszek. Została wytresowana na uległą, bojącą się własnego cienia. Gdy zostaje ponownie sprzedana spodziewa się kolejnego koszmaru. Długo nie dowierza, że w domu Samuela, może czuć się kochana i wolna. Zaznała w życiu każdego rodzaju bólu, dlatego tak łatwo jej serce łamie się na milion kawałków gdy po raz pierwszy ktoś ją prawdziwie przytula.
„Ufam ci, Samuelu. Nieważne, co przyniesie przyszłość. Liczy się każda sekunda, którą spędzam u twojego boku. I jeśli jutro miałabym wydać ostatnie tchnienie, dzisiaj chcę je ofiarować tobie”.
Ta część, chociaż należy do cyklu Zrodzonych jest zupełnie inna niż jej poprzedniczka. Ból i cierpienie wydaje się być tłem dla uczuć, które tam zagościły. Samuel… Dla nas stał się synonimem życia, godnego życia, które chciał dać swojej przyszłej żonie Soni. Przy nim otwierała się na nowo poznając uroki dorosłego życia. Ale niestety jak każdy mafioso miał swoich wrogów, którzy zwiastowali burzę…
„Jesteś tutaj po to, by twoje ciało zadowalało mężczyzn, a nie po to, by oni zadowalali ciebie”. Słowa Lidii burzą mój spokój. Jak się wyzbyć tego przekonania?”.
Książka nie należy do najcieńszych ale my ją niemalże połknęłyśmy. „To już koniec? Chcemy więcej!” Nie możemy się pozbyć uczucia tęsknoty i niedosytu. Zdecydowanie pragniemy nie raz wrócić do tej powieści, jak i poprzedniego tomu chociaż można je czytać zupełnie oddzielnie, to warto sięgnąć najpierw po pierwszy tom 🙂